Dziś przegląd kosmetyków, które upolowałam wczoraj będąc w drogerii Rossmann.
Może zacznę od tego, że nie jestem osobą krytyczną.
Ale.
Po prostu nie mogę i nie potrafię nie skomentować sytuacji, która miała wczoraj miejsce.
Zazwyczaj staram się robić zakupy kosmetyczne w moim ulubionym sklepie, jakim jest Douglas. Niestety, żeby do niego dojechać muszę poświęcić co najmniej godzinę w jedną stronę. I dlatego wczoraj zdecydowałam, że udam się do bliższej drogerii.
Nie miałam nigdy wcześniej przyjemności robić tam zakupów (może to i dobrze). Poza tym, bardzo dużo naczytałam się o nieuprzejmości pań, które tam pracują. I do tej pory w zasadzie mi to nie robiło różnicy, ponieważ po prostu tam nie kupowałam.
Do wczoraj.
Otóż, w takim sklepie praktycznie nigdy nie potrzebuję pomocy, bo jest to mój raj i mogłabym w nim siedzieć całe dnie. Ale, jak bardzo mnie zdziwiło, gdy po ponad godzinie (tak, tak godzinie) ani jedna pani nie zapytała czy w czymś pomóc, coś doradzić itp... Ani jedna. A było ich pięć.
Dobrze (pomyślałam) - w zasadzie to nawet lepiej, bo nie muszę słuchać o produktach, o których w rzeczy samej nie chcę słuchać.
Po półtorej godziny, zaczęłam się zastanawiać, czy coś ze mną nie tak? Groźnie raczej nie wyglądam, jestem przyjaźnie usposobiona...Hmm...
Ok - skupiam się na produktach.
I w tym momencie wpada mi do ręki podkład, który ma fajny skład, wygląda nieźle i ma przystępną cenę.
..............
Szukam testera
..............
Nadal szukam testera
..............
Przeszukałam całą półkę i nic nie znalazłam.
Zbieram się na odwagę i zagaduję do pani ekspedientki.
"Przepraszam, proszę mi pomóc. Szukam testera do tego podkładu, ale niestety nie mogę go znaleźć".
Pani nerwowo zaczyna kopać razem ze mną.
Po jakichś 2-3 minutach stwierdza, że nie ma testera ( jak się później okazało do większości podkładów ).
Kurcze, szkoda, bo naprawdę mi się podobał.
I w tym momencie zastanawiam się- ile takich kobiet jak ja zrezygnowało z jego zakupu, bo nie mogły zobaczyć jak się prezentuje na skórze? Podejrzewam, że sporo.
Oczywiście nie mam żalu do pani, to nie jej wina, że nie ma. Tyle że, czy nie prościej byłoby zapytać szefa/szefowej o możliwość otwarcia jednego opakowania i przeznaczenia na tester? Może nie na tym to polega, ale będąc kreatywną starałabym się rozwiązać ten problem.
Dałam sobie spokój z podkładem.
Poszłam szukać kremu pod oczy.
I tu następna, jakże przezabawna sytuacja :)
Omijam moje stanie, czytanie składu, wybieranie ceny itp.... (około pół godziny).
Po raz kolejny zebrałam się na odwagę i pytam (już innej kobieciny):
"Czy mogłabym mi pani polecić jakiś dobry krem pod oczy, przede wszystkim z jak najwyższym filtrem".
Pani popatrzyła ze zgrozą, śmiać mi się chciało jak nie wiem, bo to wyglądało tak, jakby naprawdę nie wiedziała co to filtr.
Chyba się nie pomyliłam, bo ta zawołała inną....
A ta inna- poszukała, poszukała, przekopała, poczytała i po 5 minutach poleciła mi super krem pod oczy.
Wręczyła mi go i po prostu sobie poszła.
Tak po prostu. Bez słowa.
Nie wiem, może miała inne klientki, choć sklep był prawie pusty.
...............
Faktycznie- krem okazał się strzałem w dziesiątkę....
Dla pani 50 +
Szok.
Przecież nie mam jeszcze 50! :)
Nawet 30 jeszcze nie mam! :)
O Matko, chyba czas się zbierać do domu.
Puenta mojego wywodu jest taka, że już chyba rozumiem niepochlebne opinie na temat tej drogerii.
Moją wypowiedź przeczytajcie z przymrużeniem oka- nie mam zamiaru nikogo osądzać ani wyśmiewać, ale na pewno już tam nie wrócę :)
Dobrze przechodząc do tematu.
Zakupy.
Udało mi się złowić kilka ciekawych rzeczy i dziś tylko zdjęcia i krótkie opisy, a jeżeli będziecie chciały, to stworzę jakąś recenzję.
Oto wszystko zebrane razem:
A po kolei wygląda to tak:
Żel pod prysznic ISANA -VITAMIN & JOGURTH
Żel pod prysznic ISANA- FRECHES FRUCHTCHEN
Eau de Toilette- Playboy "Play it Pin Up Collection"
Celia de Luxe- Płyn micelarny
Osławiona już Ziaja- chyba nie muszę nikomu przedstawiać :)
DERMIKA- Krem pod oczy
BARWA- Barwa siarkowa
Rival de Loop- krem pod oczy
Lakier Wibo- Chic Matte ( w drogerii to była bieluśka biel, a okazało się, że to brudna biel :| )
Lakier Wibo- Glamour Sand ( nie byłabym sobą, gdybym go zaraz nie wypróbowała ). Zakochałam się <3
Lakier Wibo- Granite Sand. Zakochałam się po raz drugi <3
Wibo- Eyeshadow Base
Carmex waniliowy
Pomadka Wibo
Paletka cieni- Wibo Make Up Box
Paletka Miss Sporty
Synergen- Compact Powder
Tak....
To by było na tyle :)
A tak wyglądałam wybierając się na zakupy, więc chyba jednak nie przestraszyłam pań ekspedientek :)
Ufff...Nie wiem czy się zmieści wszystko na jednej stronie :)
Co sądzicie Kochane?
Miałyście jakiś produkt? Próbowałyście? Jakie macie wrażenia odnośnie drogerii Rossmann? Zapraszam do komentowania.
Buziaki :****
mam niestety dostep do Rossmanna tylko podczas wakacji w Polsce chetnie wyprobuje!
OdpowiedzUsuńxoxo
Patinka
www.patinkasworld.blogspot.com
Kochanie....Przeczytaj :) :) :)
UsuńW Rossmanie bywam często, bo można tam znaleźć tanie i bardzo dobre kosmetyki. A jakość obsługi zazwyczaj zależy od wielkości sklepu, w tych małych w ogóle nawet nie warto pytać o pomoc, w tych większych już lepiej to wygląda, tak wynika przynajmniej z moich doświadczeń :-) Ciekawią mnie te cienie z Miss Sporty, jak z pigmentacją, trwałością?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Oczywiście nie osądzam całości po jednostce :) Po prostu troszkę mnie to rozbawiło :)
UsuńCieni jeszcze nie testowałam, ale na pewno zrobię to po weekendzie :)
Pozdrawiam
Chętnie przeczytałabym Twoją recenzję na temat wody toaletowej Playboy i kremu Barwa Siarkowa.
OdpowiedzUsuńPlayboy wpadł mi w ręce dosłownie przez przypadek... Jest to moja pierwsza woda toaletowa kupiona od....ho ho...
UsuńChętnie napiszę recenzję obu kosmetyków :)
Trochę tego nazdobywałaś :) piękne są kolory cieni w tych paletkach :) ciekawa jestem jak z ich jakością ;))
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa :) Choć przyznam, że nie oczekuję cudów za taką cenę :)
UsuńTeż mi się rzadko zdarza, że panie w Rossmannie same do mnie podejdą (prędzej będzie mnie śledzić ochroniarz...), natomiast gdy już o coś zapytam, to nigdy nic nie wiedzą, a wręcz mnie jeszcze denerwują, gdy chociażby podkład nazywają pudrem. Douglasa w Olsztynie nienawidzę, same ofiary tam są zatrudnione, które nie mają zielonego pojęcia o tym, co sprzedają ani o tym, że mogą trafić na wizażystkę, która ma pojęcie o kosmetykach i nie trzeba jej wciskać podkładów od Bobby Brown, skoro klientka mówi, że ich nie chce (swoją drogą, też będę o tym pisać u siebie :D). Nie wiem, może tak ma tylko olsztyński Douglas, ale przez to nienawidzę tej drogerii i mnie tam więcej nie ma, niż jestem, chyba, że szukam prezentu lub wiem, że akurat jest fajna promocja. A tak jeszcze co do nabytków - supcio <3 piękne pachną te perfumy z Playboy'a, z Wibo lakierów nie miałam, ale słyszałam, że są okej więc chyba też się skuszę, a bazę od nich widzę pierwszy raz na oczy!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że to chyba nie tylko tam, choć Douglasa bardzo lubię :)
UsuńLakiery....nie będę chwalić, bo mam zamiar zrobić osobnego posta :)
Ah, sama doskonale wiem jak pomocne potrafią być urocze panie pracujące w Rosmannie ;) Sama ostatnio miałam podobną sytuację, a mianowicie chciałam powąchać perfumę do której nigdzie nie było testera. Oczywiście zostałam potraktowania równie miło ;) Cóż. Problem pojawia się jedynie wtedy, gdy w rodzinnych stronach potrzebuję wstąpić do drogerii. A niestety rossmann jest jedyną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ja po prostu byłam zaskoczona :)
UsuńNiestety chyba w większości Rossmanów tak jest, u mnie także ciężko z testerami, a o obsłudze lepiej nic nie mówić... Zakupy ciekawe, czekam szczególnie na recenzje kremów pod oczy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jak zużyję to myślę że będę mogła je ocenić obiektywnie :)
UsuńPozdrawiam
U mnie w Rossku obsługa jest nawet ok, chociaż zdecydowanie wolę pod tym względem Hebe i SuperPharm :) Kremik Barwy też mam i lubię ;D
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam Barwy, dlatego pokusiłam się o próbę :)
Usuńwow ale zakupy:) nic z tego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi jeszcze jakiegoś Twojego cuda do kompletu :)
Usuńładne zakupki! ;) mnie zawsze w rossmannie babki pytają czy mogą pomóc i mnie to aż do szału doprowadza, bo nie można przez 2 minuty w spokoju się rozejrzeć haha ;) a już swoją drogą, że zwykle nie wiedzą co polecić ;)
OdpowiedzUsuńTo chociaż pytają :) :) :)
OdpowiedzUsuńKurczę no nie wyglądasz na te 50 lat :) i widzę, że w końcu nie kupiłaś tego polecanego kremu ? :(
OdpowiedzUsuńHaha dzięki :)
UsuńNo nie...Nie kupiłam... Moja Mama jak na razie ma krem pod oczy :)
Trochę tego wyszło :) krem barwa bardzo lubię ;) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTroszkę się nazbierało :) Barwy nigdy nie próbowałam, dlatego jestem bardzo ciekawa efektów :)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam :)
Ja myślę, że rossmann jest sklepem samoobsługowym więc nie oczekuj na pomoc któreś z tych Pań, chyba, że stoi przy makijażu to jest podstawiona :) z własnego doświadczenia wiem, że moja wiedza jest znacznie szersza i myślę, że Twoja i też, a możliwości tych pań ograniczone. Ale prawda jest taka, że teraz sklepy jak Douglas i Sephora zatrudniają bezmózgi na pół etatu więc większość nie wiem po co to i na co albo nie potrafi słuchać. Ważne, że studiują wtedy pracodawcy mniej płacą. A szkoda, bo do takich sklepów nadają się osoby z pasją tylko i wyłącznie. Z innej beczki ostatnio poszłam do apteki sprzedającej dermokosmetyki. ,,Chciałabym szampon bez SLS". A Pani na to bez czego? a co to jest to S L ? Myślałam, że szlag mnie trafi. Ale widzę, że zakupy udane :)
OdpowiedzUsuńHahaha :) To też ciekawie :)
UsuńPomimo obsługi zakupy jak najbardziej udane :)
Pozdrawiam
Fajne zakupy, lubię żele isany:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSpore zakupy. Mam pastę z Ziai i jestem z niej zadowolona. Carmex kocham i też w tej chwili mam waniliowy. Co do Rossmanna to mnie też nigdy nie pytają czy w czymś pomóc. W sumie dla mnie to i lepiej. Sama daję sobie radę. Dużo bardziej uprzejme i pomocne są panie w Naturze.
OdpowiedzUsuńTeraz już też wiem, że lepiej kiedy nie pytają :)
UsuńWow!<3 Such a great Post with awesome products! I really love all the pretty nail polishes!
OdpowiedzUsuńLove
Hanna by voll verpinselt
Thank you my Love! <3
UsuńHi dear! Thanks for visiting my blog! I'm following you now... ;-)
OdpowiedzUsuń♥ Mac ♥
gardeninshadow.blogspot.co.uk/
Paste z Ziaji posiadam i jest super, ale ten krem na nic mi jakoś nie pasuje :/. Carmex waniliowa jest ok ;) reszty nie używałam.
OdpowiedzUsuńA co do ekspedientek to myślę, że to wina kadry zarządzajacej a nie tych dziewczyn, pewnie nie miały odpowiednich szkoleń z obsługi i znajomości towaru ...ale mogę się mylić.
Krem na noc ;P a nie "na nic" ;D
UsuńTak i w dodatku myślę, że jest to kwestia tzw. "znajomości".
UsuńZnam wiele dziewczyn, które z chęcią i pasją podjęłyby się takiej pracy, a po prostu nie miały szansy...Szkoda, bo wiele talentów się marnuje u nas w kraju...