Witam :)
Dziś chciałam przekazać Wam coś więcej o sobie, a mianowicie, co lubię najbardziej.
Ktoś kiedyś powiedział mi (lub też przeczytałam w jakiejś mądrej książce), że każdy człowiek musi mieć choćby jeden nałóg. I nie ma takich, którzy go nie mają.
Gdyby się głębiej zastanowić, myślę, że faktycznie coś w tym jest.
Jedni palą, inni piją, jeszcze inni nie wyobrażają sobie dnia bez czegoś słodkiego...Ale są też te pozytywne nałogi- choć trudno niektórym w to uwierzyć, są ludzie, którzy codziennie muszą przeczytać choć stronę w jakiejś książce...Albo są uzależnieni od sportu- ot! wspaniały nałóg. Panie domu, które ciągle sprzątają, choć w zasadzie już nie mają nawet czego...
Jest mnóstwo nałogów, z których nawet często nie zdajemy sobie sprawy- czasem tych lepszych, a czasem gorszych.
I ja też mam swój nałóg, z którym się dzisiaj z Wami podzielę.
Ci, którzy mnie znają, doskonale wiedzą co nim jest.
Mianowicie, moim nałogiem są PERFUMY.
Tak, jestem świadoma swojego uzależnienia, choć uważam, że osobom z mojego otoczenia to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie- w wielu przypadkach jestem osobistym doradcą w doborze odpowiednich perfum, a mój narzeczony jest wniebowzięty, kiedy dostaje kolejną partię do przetestowania (naprawdę :)).
Także summa summarum- wszyscy zadowoleni.
Ach- i nikt nie ma problemu z zastanawianiem się, co mi kupić na urodziny :)
Przedstawiam Wam swoją małą kolekcję, choć przyznam szczerze, że połowę pustych butelek już się pozbyłam, ponieważ nie zmieściłyby się na półce...
Czy znacie któryś zapach z mojej kolekcji? A może jest wśród nich jakaś perełka, którą chciałybyście mieć?
Zapraszam do komentowania :)
Jak zawsze pozdrawiam i całuję :****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz