środa, 4 listopada 2015

PERFECT LINER OD PIERRE RENE- FAKTYCZNIE PERFEKCYJNY?

Witam cieplutko :)
Czy macie lub miałyście w swoich zasobach kosmetycznych bubel na miarę medalu? 
To znaczy taki, który kompletnie do niczego się nie nadaje? 
Myślę, że każda z nas miała lub trafiła na taki przypadek.
Ja o swoim opowiem dzisiaj.
Eye-liner firmy Pierre Rene okazał się być moim numerem jeden wśród kosmetyków, które na pewno wylądują w koszu.


Do tej pory nie miałam styczności z produktem, w zasadzie nawet o nim nie słyszałam.
Szczerze- skusiła mnie dość niska cena (około 18 złotych) i pędzelek jaki lubię. I to był błąd.


Sama aplikacja zasługuje na plus, ponieważ pędzelek ma miękkie włosie i dość łatwo się nim operuje.
Koszmar zaczyna się, gdy liner zaczyna zasychać...
Czy któraś z Was miała kiedykolwiek nałożoną 
glinkę na twarz? 
Jeżeli tak, to uczucie i efekt jest dokładnie takie samo. 
Mam wrażenie, że powieka kurczy mi się z każdą minutą 
i finalnie nie będę mogła otworzyć oka.
Niezbyt przyjemne uczucie.
Wisienkę na torcie stanowi kruszenie i osypywanie 
się produktu.
Dzieje się to w następstwie ściągnięcia powieki przez kosmetyk, który w końcu zaczyna pękać i się sypać.
I żeby nie było- nie dzieje się to po całym dniu, 
tylko w przeciągu pół godziny, może 45 minut.
Dramat.
Ale, żeby być obiektywną (może tylko u mnie tak zadziałał), przetestowałam go u swojej kuzynki.
Efekt był dokładnie taki sam.

Podsumowując- po prostu nie polecam.

Znacie ten eye-liner? Czy u Was też tak zadziałał? 
A może wręcz przeciwnie, jest Waszym ulubieńcem?
Pozdrawiam! 

38 komentarzy:

  1. Hmmm czyli uczucie jak w czasie nakładania henny na rzęsy dzięki eyelinerowi? Wow! W takim razie dobrze wiedzieć, na pewno po niego nie sięgnę :) A lubię eyelinery z takim aplikatorem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja używam od dawna pisak z Loreala i u mnie sprawdza się doskonale :) ale gdybym przeczytała gdzieś o tańszej i dobrej wersji to na pewno bym kupiła :) Czasem każda z nas trafia na buble :((

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuje Ci za swietna i rzetelna rezenzje. Na pewno go nie kupie. Czesto produkowane sa takie buble, ktore do niczego sie nie nadaja. Ci co je produkuja powinni najpierw na sobie, albo swoich zonach wyprobowac, a potem dopiero je sprzedawac!!

    Pozdrawiam cieplo, Karo:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że się nie sprawdził nigdy go nie miałam i raczej po niego nie sięgnę nienawidzę osypywania ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię czytać o bublach :) Tego produktu nie miałam i dzięki Tobie nie będę miała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie skuszę się raczej, nie dla mnie takie wrażenia po użyciu ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny chociaż ja takich rzeczy nie używam. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że się nie sprawdził :( Obserwuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. O matko, będę unikać jak ognia :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam go, ale bardzo lubiłam ten ,,wykręcony" Hi-Tech:) - w tym akurat nie dopatrzyłam się ani jednej wady.
    Teraz wróciłam do ulubionego eyelinera Perfect Slim z L'Oreal.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiedziałam że eliner może spowodować taki efekt :P Szkoda gadać

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię elinerów i nie umię zrobić ładnej kreski :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tak samo jak Andszpi nie umiem rysować ładnej kreski (jedynie pędzelkiem i cieniami;P)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nasłyszałam się wiele pozytywnych opini na jego temat. Nie ma mocnych, muszę go mieć! :D

    http://natalistylee-s.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ......
      Hmm...
      Naprawdę?
      Akurat moja nie jest zbyt pozytywna.

      Usuń
  15. ja miewam bardzo dużo bubli ! szczególnie szampony !
    szkoda, bo dużo kasy się marnuje na takie produkty, które nie są warte ani grosza

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam kajal tej marki, ale też nie jest pozbawiony wad.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam cieni do powiek Pierre Rene i jestem bardzo z nich zadowolona. Teraz będę uważnie wybierać kosmetyki tej firmy.

    Brzydki Ptak

    OdpowiedzUsuń
  18. I am not familiar with the brand, but it sounds pretty nasty.
    xox
    Lenya
    FashionDreams&Lifestyle

    OdpowiedzUsuń
  19. Będę go unikać... :/ Szkoda, że się nie spisał.

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj bubli to ja sporo przeszłam w swoim życiu :P Ostatni to chyba ołówek do kresek Manhatanu- zapowiadał się super, ale po kilku użyciach w ogóle nie chce kreski rysować. A tego linera nie znam i już pewno nie poznam... dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja mam swój ukochany liner z Eveline i nie eksperymentuje z niczym innym, Polecam ;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie ♥ buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  22. Dawno już cokolwiek miałem ztej marki

    OdpowiedzUsuń
  23. Wolę jednak twardy eyeliner w sztyfcie...

    OdpowiedzUsuń
  24. Ohoho... to chyba jednak nie dla mnie. Ja ogólnie nie przepadam za eyelinerami w kałamarzu, stawiam na żel + pędzelek :D

    OdpowiedzUsuń
  25. ooo fajnie wyglada, ciekawe czy piecze w skore bo mnie kazdy piecze prócz zelowej postaci :/

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie miałam go i mieć nie będę, jestem wierna żelowemu linerowi Maybelline ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dobrze wiedzieć aby nie kupować :) Również trafiłam już kilkakrotnie na takie kosmetyczne buble.

    OdpowiedzUsuń
  28. Skoro nie polecasz to nawet nie będę na niego zerkać, tym bardziej, że nie sprawdził się też u innej osoby.

    OdpowiedzUsuń
  29. Pierwszy raz widzę ten eyeliner. Ja nigdy ich nie używałam, bo nie jestem fanką kresek :)

    Obserwujemy?

    fanncyfootwork.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. great post !!! thanks for stopping by my blog and your nice comments!!!kiss!!!

    OdpowiedzUsuń